Spacer po pięknych lasach Puszczy Sandomierskiej niedaleko Rozalina. W lesie było zacisznie i dość ciepło. Antek szalał z piłeczką, Mundek z kijami a Jazz dzielnie dotrzymywała im towarzystwa. Pod koniec spaceru (3,8 km) zabolały ją nóżki i kazała się nieść.