Ostatni weekend listopada w nieco większym gronie (z Anią i Michałem) spędziliśmy w Wiśle. Pogoda dopisała, chociaż upału nie było - w porywach bez mrozu! Nie zrażeni nadciągającą zimą, w przerwie pomiędzy biesiadowaniem w karczmie U Olimpijczyka odbyliśmy spacer na górę Bukową. Odwiedziliśmy też bostony "Z Księstwa Cieszyńskiego", ale o tym napiszemy oddzielnie...
Ewa Brzezińska
mojebostony@icloud.com