Z gorących Włoch (dzisiejszy poranek w Camogli zaczął się 26 stopniami), jadąc przez przełęcz Brenner, przenieśliśmy się do Innsbrucka. Tu pogoda okazała się nie całkiem zła (po południu ok. 20 stopni z przyjemnym wieczorem nad kufelkiem piwa!), ale noc już zrobiła się chłodna z lekko padającym deszczem. Nocujemy na starówce i ponad dachami miasta, z tarasu podziwiamy Alpy i podświetloną skocznię Bergisel, no i nasłuchujemy wieści o zwycięskiej ekipie siatkarzy !
Ewa Brzezińska
mojebostony@icloud.com