Z Camogli doliną Aosty i tunelem pod Mont Blanc, przedostaliśmy się na francuską stronę Alp. To niewątpliwie piękna widokowo i godna polecenia trasa, prowadząca doliną pomiędzy wysokimi szczytami. Sama Aosta warta zatrzymania się na kawę capucciono, okazała się przyjemnym ostatnim chyba prawdziwie włoskim miastem przed Białą Górą. A inaczej jej nazwać nie można, bo jest rzeczywiście biała...i piękna.
Pokonaliśmy ją wcale nie najdłuższym alpejskim tunelem (ok. 11 km), ale chyba najdroższym (ponad 41 Euro) i odwiedziliśmy piękne Chamonix (Zakopane bierz przykład!), a potem zanocowaliśmy w małym Passy, z niezwyklym widokiem na zaśnieżone pasmo Mont Blanc.
Więcej zdjęć w zakładce Galeria (Wakacje wrzesień 2013).
Ewa Brzezińska
mojebostony@icloud.com