Dzisiaj rano przekroczyliśmy granicę belgijską i najpierw wstąpiliśmy do Antwerpii, nie oto by szlifować diamenty, ale żeby napić się dobrej kawy i zjeść ogromne porcje prawdziwych belgijskich frytek. Naładowani energią, przenieśliśmy się do pełnego średniowiecznych zabytków Mechelen. Tu z kolei nie odpuściliśmy owocom morza ! Pogoda nie rozpieszcza, ale nie poddajemy się ! |
Ewa Brzezińska
mojebostony@icloud.com