W drodze powrotnej z Camogli, zatrzymaliśmy się na chwilę na wystawie w Massa Carrara, a na nocleg udaliśmy się do już znaczenie chłodienejszej o tej porze roku Ferrary. Wieczór był jeszcze całkiem przyjemny, ale poranek obudził nas deszczem i chłodem (2 stopnie). Następnym przystankiem był przepiękny, słoweński Piran. Niezwykłe stare miasto-marina, założone przez Greków i rozwiające się w czasach weneckich (na fotografiach). Nad morzem było też zdecydowanie cieplej (6 stopni). Dzisiaj przemieszczaliśmy się na północ przebijając się przez zaśnieżoną środkową Słowenię i zamrożony Wiedeń (- 6 stopi). Nocujemy w Poysdorf, w pobliżu granicy z Czechami. Na dworze mróz i pada śnieg.
Ewa Brzezińska
mojebostony@icloud.com