Tradycyjnie, w ostatni weekend września odwiedziliśmy Krynicę Zdrój. Po piątkowym niespodziewanym deszczu, w sobotę zrobiło się całkiem ładnie, chociaż chłodno (10 stopni). Wykorzystaliśmy szansę na długi spacer w okolicach Jastrzębika, niestety bez grzybów. Powetowaliśmy to sobie w restauracji Pod Zieloną Górką, gdzie podają chyba najlepsze w Polsce rydze na maśle, eh. W drodze powrotnej zatrzymaliśmy się na spacer w Puszczy Sandomierskiej, niedaleko Rozalina (tu uzbieraliśmy całkiem spory słoiczek grzybów w occie) a potem w Sandomierzu.
Ewa Brzezińska
mojebostony@icloud.com