Kolejnym etapem naszej podroży jest Modena, miasto słynne nie tylko ze średniowiecznej historii, ale także z pobliskiego Maranello, siedziby koncernu Ferrari. Droga z Triestu minęła szybko, przebiegała pomiędzy wybrzeżem (Wenecja) i fascynującymi białymi pasmami Alp. Zima która nawiedziła Włochy zasypała śniegiem nie tylko górskie trasy, ale także pola wzdłuż autostrady. Zdziwienie, a może żal budzą przysypane śniegiem palmy.
W Modenie już mniej zimowo, ale dość chłodno 4-5 stopni. Po po południu zwiedzaliśmy miasto, piliśmy dobrą kawę a wieczorem podczas kolacji w typowej włoskiej restauracji poznaliśmy włoskiego kelnera, pamiętającego Polskę z lat osiemdziesiątych i nadal świetnie posługującego się polszczyzną !
Ewa Brzezińska
mojebostony@icloud.com