Dzisiaj przemieściliśmy się z pięknego, słonecznego Camogli do równie pięknej, słonecznej, chociaż nie tak upalnej (12 stopni) szwajcarskiej Arosy w rejonie Gryzoni (5 godzin jazdy samochodem na północ). Co ciekawsze równoczesnie przenieśliśmy się z pierwszego piętra hotelu w nadmorskim porcie na wzgórze Maran na wysokość 1850m. Dzień okazał się na szczęście bardzo słoneczny, więc pomimo niskich temperatur było ciepło a widoki okolicznych 3-tysięczników zapierające dech. Polecamy ! PS. Adela była zafascynowana szwajcarskimi krowami, a razej ich dzwoneczkami :)
Ewa Brzezińska
mojebostony@icloud.com